Dziś wieczorem na torze we francuskim Macon odbędzie się finał Drużynowych Mistrzostw Europy U23. Lokalizacja i czas rozgrywania zawodów dla wielu zawodników generuje dodatkowe trudności logistyczne. Przed największym w swojej dotychczasowej karierze staje zawodnik PSŻ Poznań – Jonas Seifert-Salk.

Młody zawodnik otrzymał powołanie od Nickiego Pedersena i może odegrać istotną rolę w ewentualnym zwycięstwie Duńczyków. Problem jednak w tym, że zawody rozpoczną się o godzinie 21, więc najprawdopodobniej skończą się już następnego dnia. To generuje kolosalny problem logistyczny dla Duńczyka reprezentującego barwy InvestHousePlus PSŻ Poznań. Ligowe zawody, które bądź co bądź zadecydują o losie ekipy z Wielkopolski w 1. Polskiej Lidze zaczynają się o 14. Macon ze stolicą Wielkopolski dzieli 1400 kilometrów i 14 godzin bezustannej jazdy samochodem.

W praktyce oznacza to, że Duńczyk nie miałby szans na wsparcie kolegów w najważniejszym meczu sezonu. Klub podjął jednak odpowiednie kroki i Jonas będzie mógł uczestniczyć w spotkaniu z Enea Falubazem Zielona Góra. Wszystko zostało zaplanowane krok po kroku o czym w rozmowie z oficjalnym portalem klubu opowiedział Patryk Gogoliński z teamu zawodnika:

Do Macon udajemy się busem w trzy osoby. Po zakończonych zawodach jedziemy do Paryża, z którego w niedzielę lecimy we dwójkę (Jonas i ja) prosto do Poznania. Z Ławicy ok. godz. 11:30 odebrać ma nas Prezes Jakub Kozaczyk. Bus z motocyklami  wraca natomiast do Danii. Z Piły dojedzie drugi bus z motocyklami przygotowanymi na ligę polską. Wszystko jest zatem pod kontrolą”

Ta sytuacja pokazuje z jakimi problemami często muszą się zmagać żużlowcy. Jednocześnie również udowadnia jak ważna jest dobra współpraca klubu ze swoimi podopiecznymi. Jonasowi życzymy powodzenia i podołaniu nowemu logistycznemu wyzwaniu.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.