W drugim spotkaniu inaugurującym rozgrywki Metalkas 2. Ekstraligi zmierzył się beniaminek Texom Stal Rzeszów z ekipą H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Beniaminek pokazał swoją moc wygrywając bardzo wysoko .

Rywalizacja Texom Stali z H.Skrzydlewską Orłem Łódź była dość nietypowa, rzeszowianie są teoretycznie beniaminkiem ligi, jednak w zupełności nie pokazuje tego skład stworzony przez zarząd „Żurawii”. Wielu uważa ich za faworytów do awansu mimo tego statusu, natomiast „Orły” mimo doświadczenia na zapleczu PGE Ekstraligi są w tym sezonie wraz z ekipą #OrzechowyOgród PSŻ-em Poznań uznawana jest za faworyta do spadku. W tym meczu nie powinno być zaskoczenia, to rzeszowianie zdobędą pierwsze punkty w sezonie.

Pierwsza seria pozwoliła zbudować przewagę Texom Stali. Pomimo dwóch remisów w biegach 1. i 4. wygrała 4:2 w biegu juniorskim. Swoje umiejętności musiał pokazać tam Wiktor Rafalski, który nie poddał się po tym jak minął go Grygolec i to on ostatecznie zwyciężył. Słabo natomiast ze strony gości pokazał się Mateusz Bartkowiak, który nie zdobył punktów. Najistotniejszy okazała się gonitwa numer 3. gdzie pierwszą trójkę w sezonie zdobył Nicki Pedersen deklasując rywali. Za jego plecami przyjechał Krystian Pieszczek, który również zbudował pokaźną przewagę nad rywalami. Dzięki temu go pierwszej serii gospodarze wyszli na sześciopunktowe prowadzenie. W ekipie gości ewidentnie brakowało lidera i na obecną chwilę biegowego zwycięstwa.
Zmienił to już pierwszy bieg drugiej serii zawodów, gdzie Oliverowi Bertzonowi udało się zamknąć na starcie Niskiego Pedersena. Przez dłuższy czas goście prowadzili podwójnie, ale Daniel Kaczmarek ostatecznie uległ mistrzowi świata na trasie, który po wyścigu miał pretensje do Polaka o jego agresywną, zdaniem Duńczyka, jazdę. W drugim biegu natomiast wydawało się, że Beniamin Basso utrzyma prowadzenie i da kolejne biegowe zwycięstwo ekipie „Orłów”. Nie pozwolił na to jednak Krystian Pieszczek, który po kapitalnej walce pokonał rywala i dał remis gospodarzom. Na zakończenie serii ponownie widzieliśmy kapitalne widowisko, ostatecznie gospodarze wygrali podwójnie po tym jak na ostatnim łuku Marcin Nowak minął po zewnętrznej Luke’a Beckera wprawiając w ogromną radość zebranych kibiców. Dużo emocji i ostatecznie osiem punktów przewagi gospodarzy po drugiej serii.
Po dłużej przerwie i równaniu toru ponownie brylował na nim Krystian Pieszczek, który zanotował dobry start i pomknął po trzy punkty do mety. Polak zrobił co do niego należało, bo mało kto oczekiwał od Rafalskiego pokonania Berntzona czy Kaczmarka. W ślady Pieszczka w następnym biegu poszedł  Thorsell, który też nie chciał zaznać goryczy porażki i mimo słabszego startu kapitalnie minął Polisa po zewnętrznej i dał kolejne biegowe zwycięstwo gospodarzom tym samym zwiększając przewagę „Żurawii” do dziesięciu „oczek”. Jakby dla potwierdzenia dobrej dyspozycji na zakończenie serii mieli ich już czternaście. Wszystko za sprawą kapitalnej jazdy parą…. Nickiego Pedersena, który holował Jespera Knudsena i dał podwójne zwycięstwo gospodarzom. Gospodarze coraz bardziej odjeżdżali przyjezdnym z Łodzi pokazując, że w tym sezonie będą piekielnie trudnym przeciwnikiem.
Ostatnią serię zasadniczą rozpoczęło bardzo pewne zwycięstwo Pedersena, który wygrał start i pomknął po trzy punkty. Za nim uplasowała się para gości, Marcin Nowak mimo prób nie zdołał minąć żadnego z rywali i bieg zakończył się remisem. Zawody przebiegały bardzo sprawnie i było mało przerw, niestety zmieniło się to w biegu 12. gdzie w pierwszym łuku upadli Grygolec i Curzytek co wywołało drugą dłuższą przerwę (w pierwszej serii w 4. biegu na tor upadł Bartkowiak). Na szczęście zawodnicy wstali o własnych siłach i mogli przystąpić do powtórki w której padł remis po zwycięstwie Basso, który dał tym samym dopiero drugą trójkę w tym meczu dla drużyny gości. Na zakończenie fazy zasadniczej zaskoczył Oliver Berntzon, który kapitalnym atakiem na prostej przeciwległej do startu pierwszego okrążenia minął Pieszczka i Thorsella, którzy tym samym stracili pierwsze punkty w meczu. Polak spadł nawet na ostatnią pozycję po ataku Luke’a Beckera. Tym samym łodzianie wrócili do statusu quo sprzed serii ale rzeszowianie byli już pewni zwycięstwa prowadząc 46:32.
Ostatnie dwa biegi, pomimo, że wynik był już rozstrzygnięty przyniosły sporo emocji. W 14. gonitwie do ostatnich metrów ważyła się walka o punkt pomiędzy Polisem i Nowakiem, którzy nie chcieli odpuścić i kilkukrotnie niemal wklejali się w bandę. Ostatecznie punkt trafił do reprezentanta gości, jako że Krystian Pieszczek przyjechał pierwszy w biegu padł remis. W ostatnim, 15. biegu zobaczyliśmy show rzeszowian, którzy wygrali podwójnie i potwierdzili, że w tym meczu nie mogło być innego rezultatu. Ostatecznie „Żurawie” pogoniły „Orły” aż 54:36 kapitalnie zaczynając sezon w Metalkas 2. Ekstralidze.
Texom Stal Rzeszów
9. Marcin Nowak – 7+1 (3,2*,1,1,0)
10. Jacob Thorssell – 14 (3,3,3,2,3)
11. Mateusz Świdnicki – 0 (0,-,-,-)
12. Nicki Pedersen – 13+1 (3,2,3,3,2*)
13. Krystian Pieszczek – 11+1 (2*,3,3,0,3)
14. Wiktor Rafalski – 3 (3,0,d)
15. Bartosz Curzytek – 2+1 (1,0,1*)
16. Jesper Knudsen – 4+1 (0,2*,2)
H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
1. Oskar Polis – 6+2 (2,1*,2,0,1*)
2. Benjamin Basso – 8 (1,2,0,3,2)
3. Oliver Berntzon – 10+1 (1*,3,1,1,3,1)
4. Daniel Kaczmarek – 7 (2,1,2,2,0)
5. Luke Becker – 2 (0,1,-,1)
6. Mateusz Bartkowiak – 1+1 (0,1*,0)
7. Aleksander Grygolec – 2 (2,0,0)
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.