Wiceprezes Motoru zaangażowany w budowę składu na U24 Ekstraligę. „Lubię pracę z młodzieżą”
Maksym Drabik nie jest jedynym nowym nabytkiem Motoru Lublin w listopadowym okienku transferowym. Włodarze klubu zdecydowali się również zakontraktować trzech jeźdźców, którzy będą mogli ścigać się w U24 Ekstralidze.
Lublinianie w swoim ekstraligowym składzie dokonali tylko jednej roszady, zastępując Krzysztofa Buczkowskiego – Maksymem Drabikiem. Angaż zawodnika mającego na swoim koncie dwa tytuły Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów (2017, 2019) jest z pewnością jednym z hitów transferowych. Klub czekały jednak również wzmocnienia drużyny, która pojedzie w nowym tworze – U24 Ekstralidze.
Mocno zaangażowałem się w ten temat, bo lubię pracę z młodzieżą. Wraz z kierownikiem drużyny, Marcinem Świderskim pojechaliśmy do Pardubic, aby pooglądać zawodników jeżdżących w finale mistrzostw świata juniorów oraz podczas turnieju o Zlatą Stuhę
– powiedział wiceprezes Motoru, Piotr Więckowski w magazynie żużlowym „Pięć Jeden” na antenie Radia Freee.
Samo podglądanie zawodników na pardubickim owalu, to jednak za mało, aby zdecydować o ich angażu. Lublinianie wzorem Stali Gorzów zdecydowali się na zorganizowanie czegoś na wzór campu. Na obiekt wicemistrza kraju zawitało około dziesięciu zawodników.
Zaprosiliśmy zawodników do nas do Lublina, został zorganizowany trening, w ramach którego młodzi ścigali się po trzech. Było to bezpieczniejsze i dało nam też dobre pole do ocenienia ich umiejętności. Pokazaliśmy jak działa klub, jak wszystko jest zorganizowane, na tej podstawie udało się wyselekcjonować kilku zawodników do naszego składu
– dodał Więckowski.
Ostatecznie angażu w klubie nie dostał żaden z uczestników wspomnianych zawodów. Umowami związali się za to: Mateusz Tudzież, Niemiec Marius Hillebrand oraz Słowak Jakub Valkovič. Skład mają uzupełnić wychowankowie: Wiktor Firmuga, Jan Rachubik, Jakub Szpytma, Maksymilian Śledź oraz Mikołaj Świętochowski.
W razie potrzeby sztab szkoleniowy będzie mógł również skorzystać z Marka Kariona, Mateusza Cierniaka i prawdopodobnie z Wiktora Lamparta.