Z perspektywy juniora (1) – Bartłomiej Kowalski: Przeskoczyć schodek wyżej do ekstraligowego składu
Przerwa międzysezonowa to bardzo dobry moment na to, aby przybliżyć kibicom sylwetki polskich młodzieżowców. W pierwszym odcinku naszej nowej serii w ogniu pytań znalazł się zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa i „gość” w OK Bedmet Kolejarzu Opole – Bartłomiej Kowalski.
Bardzo miło nam zakomunikować, że tym wywiadem oficjalnie rozpoczynamy współpracę medialną z Bartłomiejem Kowalskim, który w sezonie 2021 będzie ścigał się będąc objętym patronatem medialnym przez Twój Portal Żużlowy.
Wiktoria Sztuka (twojportalzuzlowy.pl): Na początek pytanie, które jest nieodłącznym elementem tego, abyśmy mogli poznać dalszy etap Twojej żużlowej kariery. Mowa tutaj o początkach przygody z czarnym sportem. Jak wyglądało to w Twoim przypadku?
Bartłomiej Kowalski: Bardzo podobał mi się sport żużlowy tak naprawdę od malutkiego dziecka. Znałem go z tego względu, że tata z dziadziem zabierali mnie czasami na mecze w Tarnowie. Gdy troszkę podrosłem, to prosiłem przez kilka lat, tak naprawdę, rodziców, aby mnie zapisali do szkółki. Ulegli po jakimś czasie, jednak podkreślali, żebym za dużo sobie nie wyobrażał i że to tylko zabawa. Jednak później już wszyscy się przyzwyczaili, rodzice zaczęli mocno się angażować i pomagać mi w tym sporcie, i tak już zostało.
– Kiedy i gdzie zdałeś egzamin na licencję „Ż”? Jak wyglądały Twoje przygotowania do tego dnia?
– Jakieś dwa lata przed egzaminem żużlowym trafiłem do Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja. To właśnie trener Janusz mnie przygotowywał do tego dnia.
– Pamiętasz swój pierwszy debiut w rozgrywkach? Jakie masz wspomnienia z tego dnia?
– Tak, pamiętam. Był to Nice Cup w Tarnowie, w 2017 roku. Byłem wtedy jako druga rezerwa. Strasznie mnie to denerwowało, bo ja siedziałem, a chłopaki wszyscy jeździli i strasznie byłem zły, i smutny z tego powodu. Też chciałem się ścigać, no i się udało. Bodajże w 14 biegu pojechałem za któregoś zawodnika, byłem mega szczęśliwy. Jechałem wtedy między innymi z Kamilem Marcińcem i on jechał pierwszy, ja natomiast za nim. Bardzo chciałem go dogonić i chyba za bardzo się przypaliłem. Odrobina pecha też się wkradła, ponieważ przed rozpoczęciem ostatniego kółka rozdarł mi się prawy but na wejściu w łuk, i moja pięta z niego wyskoczyła, upadłem na tor. Także w debiutanckim biegu przy moim nazwisku została napisana litera „W” (śmiech).
– Nie da się ukryć, że często mówi się o tym, jak ciężko juniorom zdobyć dofinansowania na sprzęt, który będzie w stanie zagwarantować spore możliwości w jeździe. Pozyskanie sponsorów także nie jest najłatwiejszym zadaniem. Jak zatem poradzić sobie w sytuacji przy ewentualnym braku funduszy czy osób chętnych do pomocy, bądź współpracy?
– Tak, finanse w żużlu są bardzo ważne, tak naprawdę bez tego nie da się nawet trenować na żużlu, a co dopiero jakieś zawody. Bardzo ciężko pozyskać juniorom sponsorów. Na pewno trzeba pracować nad sobą i robić kroki do przodu, czym więcej osiągnięć tym łatwiej pozyskać sponsora. Jeśli ten wywiad czytają osoby, które chciałyby dołączyć do mojego teamu i promować się poprzez żużel, to proszę o kontakt.
– Sezon zbliża się coraz większymi krokami. Jak zatem wyglądały Twoje tegoroczne przygotowania do nadchodzących rozgrywek?
– Na pewno zwiększyłem ilość i polepszyłem jakość swoich treningów przez okres zimowy, porównując do ubiegłych lat. Również mocniej się przyłożyłem do diety, aby zrzucić jak najwięcej z wagi. Jeśli chodzi o sprzęt, to najlepsze jednostki zostały mocno wyremontowane i wyposażyłem się w dwa nowe silniki. Także sprzęt jest na wysokim poziomie, przygotowanie fizyczne również się poprawiło jeszcze bardziej. Sezon wszystko zweryfikuje.
– W tym sezonie Eltrox Włókniarz nawiązał współpracę z OK Bedmet Kolejarzem Opolem. Razem Mateuszem Świdnickim będziecie startować w opolskim Kolejarzu w roli „gościa”. Myślisz, że jest to dobra szansa na dalsze rozwijanie swoich żużlowych umiejętności?
– Moim stanowczym celem jest przebić się do pierwszego składu Włókniarza. Również będę walczył o to, aby jak najwięcej mieć meczów w 2. lidze. To ma mi pomóc w tym, aby przeskoczyć schodek wyżej do ekstraligowego składu.
– Jak zatem wygląda kwestia Twojego miejsca w składzie drużyny spod Jasnej Góry? Liczysz na to, że w tym sezonie dostaniesz zdecydowanie więcej szans na starty w barwach częstochowskich „Lwów”?
– Zdecydowanie tak, o to walczę i taki mam cel.
– Czy powołanie do reprezentacji Polski U-19 jest dla ciebie dodatkową motywacją do ciężkiej pracy?
– Tak, czuję się bardzo wyróżnionym tym powołaniem i to mnie dodatkowo motywuje do jeszcze cięższej pracy.
– Postawiłeś przed sobą jakieś konkretne cele na nadchodzący sezon?
– Bardzo mocno stawiam na to, aby przebić się do podstawowego składu Włókniarza.
źródło: inf. własna