Hynek Štichauer: Straciłem wtedy dużą szansę
W sezonie 2007 Unia Tarnów ukończyła zmagania w żużlowej Ekstralidze na szóstym miejscu. W barwach Jaskółek startowali wtedy tacy żużlowcy jak: Tomasz Gollob, Rune Holta, Janusz Kołodziej i Hynek Štichauer. Czech wystąpił jedynie w pięciu biegach ekipy z Małopolski i nie ukrywa, że… liczył na więcej.
Żużlowiec z Pardubic startował w Polsce przez kilka sezonów, a najwięcej okazji do wyjazdu na tor w naszej lidze otrzymał w 2008 roku, kiedy to był mocnym ogniwem Speedwaya Miszkolc. Węgierski klub ukończył zmagania w II lidze na drugim miejscu i zrezygnował z udziału w meczu barażowym o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Zawodnik zdobywał również punkty dla zespołów z Lublina, Piły, Krakowa i Rawicza. – Miło wspominam mój czas spędzony w lidze polskiej. Ciągle pamiętam jaka wspaniała atmosfera towarzyszyła tym meczom. W każdym kraju jest bowiem inaczej – powiedział w rozmowie z naszym portalem, Hynek Štichauer.
Jak już wspomnieliśmy, w 2007 roku zawodnik zza naszej południowej granicy był zawodnikiem Unii Tarnów. 20-letni żużlowiec znalazł się meczowym składzie Jaskółek tylko na trzy mecze i nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania się kibicom. – Bardzo dobrze pamiętam mój czas spędzony w Tarnowie. Szkoda, że nie miałem okazji wystąpić w większej ilości meczów i klub nie dał mi nieco więcej czasu. Kiedy tam zaczynałem, to nie byłem jeszcze technicznie gotowy do rywalizacji na tym poziomie. Z mojej strony też doszło do pewnych nieporozumień i niestety straciłem wtedy dużą szansę – przyznał 33-letni żużlowiec.
Pomimo odwołania wielu imprez żużlowych z powodu pandemii, Hynek Štichauer może zaliczyć ostatni rok do udanych. Żużlowiec z Czech zapewnił sobie udział w tegorocznej edycji Indywidualnych Mistrzostw Świata na długim torze, jak i zajął wysokie, dziesiąte miejsce w 72. Zlatej Přilbie. – W ostatnim sezonie rzeczywiście spisałem się nieźle. Ciągle chcę się rozwijać i stawiam sobie ambitne cele, więc zobaczymy co wydarzy się w 2021 roku – zapewnił jeździec z Pardubic.
W nadchodzącym sezonie w czeskiej Extralidze zobaczymy cztery drużyny. W zmaganiach wystąpią: AK Markéta Praga, AMK Zlatá Přilba Pardubice, AK Slaný i… Aforti Start Gniezno. Klub z pierwszej stolicy Polski odjedzie swój mecz w roli gospodarza na owalu w Libercu, a w składzie znajdą się najpewniej polscy zawodnicy. Jest to pierwsza polska drużyna, która wystąpi w czeskiej Extralidze, a więcej o tym pomyśle mogą Państwo przeczytać w wywiadzie z Rafaelem Wojciechowskim.
Nasz rozmówca dostrzega zalety, ale i wady dołączenia zespołu z naszego kraju do zmagań w Czechach. – Są pewne plusy, że zobaczymy polską drużynę w czeskiej Extralidze. Na pewno spotkania będą bardziej atrakcyjne dla kibiców, ale dostrzegam też pewien minus. Z powodu limitu czterech zawodników w każdej drużynie, nie każdy czeski żużlowiec może znaleźć miejsce w meczowej kadrze. Gniezno chce korzystać z polskich zawodników i doskonale to rozumiem, ale nie jest to korzystne dla czeskiego speedwaya – zakończył Hynek Štichauer.
źródło: inf.własna