Jego kontuzja jest solą w oku gdańskiego Wybrzeża, brak Duńczyka jest odczuwalny nad morzem. Wielu uważa, że gdyby nie ten uraz najprawdopodobniej gdańszczanie wygraliby spotkanie w Rybniku, wciąż jednak nie wiadomo kiedy „Liglad” wróci na tor. Pojawiły się jednak nowe informacje.

Duńczyk kontuzję odniósł podczas ligowych zawodów w Danii, gdzie jego Slangerup podejmowało zespół GSK Liga. W swoim drugim wyjeździe na tor spotkał się z jego nawierzchnią i więcej już nie wystąpił. Jak się okazało kontuzja ręki, którą odniósł, okazała się poważniejsza niż myślano. Lekarze mieli problem ze zdiagnozowaniem urazu, okazało się, że problemem jest ścięgno. Jest to o tyle trudny uraz, że jest on ciężki w leczeniu, ciężko jest bowiem monitorować postępy w rehabilitacji.

Kibice długo czekali na jakiekolwiek informacje z obozu Duńczyka, w końcu zawodnik na swoich mediach społecznościowych zdecydował się na opublikowanie wpisu na portalu Facebook: – „Michael przeszedł operację w czwartek. W poniedziałek, mniej niż tydzień po operacji, rozpoczął zabiegi i rehabilitację z fizjoterapeutami, które odbywają się dwa razy dziennie. W tym tygodniu skupiamy się na przyspieszeniu procesu gojenia więzadła i rany pooperacyjnej. Mamy jednak nadzieję, że w przyszłym tygodniu możliwe już będzie stopniowe wprowadzenie ruchu i ćwiczeń manualnych do dłoni”.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, rehabilitacja owego urazu jest problematyczna, co również poruszył „Liglad” – „Liczymy na szybki powrót sprawności oraz jak najszybszy powrót do ścigania. Pomimo ogromnej chęci na jak najszybszy powrót na tory, bardzo ważne jest zachowanie pewnej cierpliwości i nie przeskakiwanie etapów leczenia. Istnieje bowiem ryzyko ponownego zerwania więzadła (jeśli nie zagoi się w sposób wystarczający), a tym samym kolejna długa przerwa od ścigania oraz konsekwencje na resztę życia”. Pośpiech w tej sytuacji jest więc niewskazany.

Wciąż więc nie wiadomo kiedy Wybrzeże odzyska swojego lidera, który, dopóki mógł występować, był obok Nicolaia Klindta najważniejszym punktem nadmorskiego zespołu. Na razie jednak muszą sobie radzić bez niego, co prawda w Łodzi udało się wygrać, jednak nieszczęśliwie przegrali w Rybniku, gdzie mogli liczyć na lepszy rezultat. Jedno jest w tym wszystkim pewne, gdańszczanie widocznie ucierpieli na braku swojego stranieri.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.