Odrabiamy zaległości w 1 Polskiej Lidze Żużlowej, w czwartek na łódzkiej Motoarenie odbył się zaległy mecz pomiędzy H.Skrzydlewską Orłem a Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Takiego wyniku nie spodziewał się nikt, zarówno w Gdańsku jak i Łodzi. Ku zaskoczeniu miejscowych, mecz zakończył się wynikiem dla 43-47 dla przyjezdnych z Gdańska.

Przed meczem przyjezdni musieli liczyć się z potężnym osłabieniem, w środę w Danii kontuzji doznał bowiem lider gdańszczan – Michael Jepsen Jensen. To spory cios dla gdańszczan, którzy przed istotnym spotkaniem stracili swojego podstawowego radera. Miejsce kontuzjowanego duńczyka w składzie zajął więc Rew, a przyjezdni zdecydowali się na jazdę bez zawodnika z numerem „8”. W Łodzi natomiast słabego w ostatnim czasie Tomasza Gapińskiego zastąpił Tom Brennan. W takich ustawieniach rozpoczęto spotkanie.

Pierwsza seria trwała wyjątkowo długo, wszystko za sprawą drugiego biegu w którym najpierw ucierpiała banda i wymagała wymiany a później na tor znowu Orgacki i Grygolec. Pomimo trudności zawody powoli się rozpędzały mimo, że inaugurująca seria trwała prawie czterdzieści minut! Później na szczęście długich przerw w meczu już nie doświadczyliśmy. Bardzo nieprzyjemne doświadczenia czekały jednak miejscowy Orzeł, bo gdańszczanie nie mieli zamiaru poddawać się bez walki.

Bardzo pewnie tego dnia wyglądała właściwie cała formacja seniorska Wybrzeża. Bardzo ważne punkty zdobywali Rew i Hansen, swoje zaczął również robić Daniel Kaczmarek. Wszystko to powodowało, że goście pozostawali w grze i mocno dawali się we znaki miejscowym. Wystarczy powiedzieć, że do końca drugiej serii to przyjezdni prowadzili czterema oczkami, a gdyby nie błąd Madsa Hansena w biegu dziewiątym, to ta przewaga mogłaby się utrzymać zdecydowanie dłużej.

W trzeciej serii gospodarzom udało się doprowadzić do remisu w meczu, zapowiadały się więc emocje do ostatnich chwil, i faktycznie tak było. Ostatnia zasadnicza seria nie przyniosła rozstrzygnięcia a tablica wyników pokazywała 39-39. Miejscowi postawili wszystko na jedną kartę i chcieli rozstrzygnąć mecz w 14 biegu. Do niego dystyngowali najlepszych rajderów- Jamroga i Lahtiego, którzy mieli podwójnie wygrać… jednak los chciał inaczej. Goście bardzo rozsądnie puścili do przodu Polaka i blokowali jakąkolwiek możliwość ataku Fina. Zadecydować więc miał ostatni bieg, a emocje sięgały zenitu.

W piętnastym biegu gdańszczanie nie pozostawili żadnych złudzeń łodzianom, Hansen i Klindt z przewagą połowy okrążenia przypieczętowali sensacyjne w tych okolicznościach zwycięstwo Wybrzeża. Nieprawdopodobny wynik stał się faktem a łodzianie muszą zadać sobie kilka pytań, ale jedno najważniejsze – co się tutaj właściwie stało? Gdańszczanie natomiast opromienieni mogą odetchnąć z ulgą, zdobyli bezcenne punkty i wysłali sygnał dla innych rywali, że nie będzie z nimi tak łatwo.

H.Skrzydlewska Orzeł 43 pkt.
9. Timo Lahti – 7+1 (3,2,2*,0,0)
10. Jakub Jamróg – 9 (1,1,3,1,3)
11. Tom Brennan – 2+2 (0,0,1*,1*)
12. Mateusz Tonder – 7 (2,1,2,2,0)
13. Niels Kristian Iversen – 9 (0,2,3,3,1)
14. Aleksander Grygolec – 4+1 (2*,2,0)
15. Mateusz Dul – 5 (3,0,2)
16. Jakub Sroka – NS

Zdunek Wybrzeże Gdańsk 47 pkt.
1. Norbert Kościuch – 4 (2,1,0,1)
2. Mads Hansen – 12+1 (3,3,1,3,2*)
3. Daniel Kaczmarek – 6+3 (1*,2*,1*,0,2)
4. Nicolai Klindt – 14 (3,3,2,3,3)
5. Keynan Rew – 10+1 (1,3,3,2,1*)
6. Miłosz Wysocki – 1 (1,d,0)
7. Seweryn Orgacki – 0 (0,u,0)

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.