Marcel Krzykowski jest jedną z nowych twarzy w zespole Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Junior ze Świętochłowic nad morze przenosi się z 2. Ligi Żużlowej i jak sam przyznaje – jest gotów na nowe wyzwania, które przyniosą mu starty w wyższej klasie rozgrywkowej.

Świętochłowiczan urodził się 14 lutego 2003 roku. Do speedwaya trafił ścieżką przetartą przez jego ojca Tomasza, który również ścigał się na żużlu. Licencję uzyskał w sierpniu 2018 roku i od tamtej pory rozwijał się ścigając w barwach MS Śląska ŚwiętochłowiceSpeedway Wandy Kraków oraz Kolejarza Opole. Teraz przyszła pora na kolejne wyzwania w nowym otoczeniu.

Konrad Cinkowski (Twój Portal Żużlowy): Związałeś się właśnie umową ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Nie było opcji, aby zostać w Kolejarzu Opole?
Marcel Krzykowski (nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża): Nie, nie było żadnych rozmów.

– Nie masz odczucia, że ten ostatni sezon był dla Ciebie nieco stracony? Były duże nadzieje, tymczasem jazdy już nie…
– Trochę tak, ale trudno… To już historia i teraz patrzymy jedynie na to, co będzie.

– Dużo było klubów, które gdzieś tam się z Tobą kontaktowały?
– Były rozmowy z klubami z pierwszej i drugiej ligi. Przez chwilę była też opcja jazdy w U24 Ekstralidze, ale tam sytuacja była niezwykle dynamiczna.

– Co masz na myśli mówiąc, że sytuacja była dynamiczna?  
– Wykonaliśmy mnóstwo telefonów w tej sprawie. Był odzew, pojawiły się pojedyncze opcje, bo propozycjami tego nazwać nie można, ale ostatecznie zdecydowałem się na podpis w klubie z eWinner 1. Ligi.

– I czym kierowałeś się przy wyborze nowego klubu?
– Przede wszystkim możliwością regularnych startów. Później zaważyły bezpośrednie rozmowy z przedstawicielami klubów.

– Nie obawiasz się przenosin do 1. ligi? Mało doświadczenia, mało jazdy i sportowy awans. To duże wyzwanie!
– Oczywiście, że duże wyzwanie, ale siedząc i zastanawiając się nad jego wielkością nie przybędzie mi umiejętności. Trzeba łamać bariery i iść do przodu.

– Eryk Jóźwiak mówi otwarcie – na razie musisz się rozjeździć w DMPJ. Takie były twoje ustalenia z klubem, że priorytetem jest regularna jazda, a liga będzie nagrodą za postępy i dobre wyniki?
– Tak, bardzo cenię sobie podejście pana Eryka, że gramy w otwarte karty. Co do ligi, to będziemy „rywalizować” na treningach, a pojedzie ten, kto będzie lepiej się prezentować.

Marcel Krzykowski (kask żółty) udowadniał już, że drzemie w nim potencjał

– A nie myślałeś, aby znaleźć klub, który np. zapewni ci pewne miejsce w składzie ligowym?
– W obecnych czasach nie istnieje już coś takiego i nie można tego nawet skonstruować, jako zapisu w regulaminie. Można jedynie liczyć na to, że ktoś dotrzyma słowa przy wcześniejszych takich ustaleniach. Jednakże z doświadczenia wiem, że pewne miejsce w składzie rozleniwia i taka zdrowa „rywalizacja” na treningu motywuje do lepszych przygotowań.

– Jakie są twoje pierwsze wrażenia związane z gdańskim klubem?
– Rozmowy przebiegły w bardzo pozytywnej atmosferze. To dobry i stabilny klub, więc jestem bardzo zadowolony z wyboru.

– Na torze w Gdańsku chyba nigdy nie miałeś okazji jeździć, ale domyślam się, że gdzieś się z nim zapoznałeś – czy to podczas rozmów kontraktowych, czy z perspektywy TV. Wydaje się, że to tor który może ci dużo pomóc w rozwoju.
– Na moim etapie, im cięższy tor tym lepiej. Nie można się ograniczać do tego co łatwe, jeśli chce się kiedyś rywalizować z najlepszymi.

– Szczególnie mocno trzeba będzie nauczyć się jazdy po drugim łuku.
– Tak, słyszałem coś o tym (śmiech), ale jestem przekonany że dam radę.

– Będziesz musiał się uczyć także nowego środowiska, poznawać nowych kolegów. Z obecnego składu znasz kogoś, masz z kimś kontakt?
– Jeszcze nie mieliśmy okazji, aby się bezpośrednio poznać.

– A co sądzisz o składzie i jak oceniasz waszą szanse na walkę o awans do PGE Ekstraligi?
– Już w ubiegłym roku pierwsza liga pokazała, że spoglądanie na skład nie ma sensu. To będzie walka od pierwszej do ostatniej kolejki. Zobaczymy, co się wydarzy. Ja się skupiam na tym, aby dołożyć cegiełkę do tego, aby Wybrzeże było, jak najwyżej w tabeli.

– Jak wyglądają u Ciebie kwestie sprzętowe?
– Posiadam trzy kompletne motocykle oraz całe zaplecze. Zimę na pewno poświęcę, aby je ulepszyć.

– A przenosiny do klubu na drugim końcu kraju spowodują jakieś dodatkowe zmiany w twoim życiu.
– Tak. To będzie ogromny krok, nie tylko w „życiu żużlowym”. Czeka mnie między innymi przeprowadzka, pierwszy raz będę mieszkał sam i to na drugim końcu kraju. Czeka mnie trochę taki sprawdzian z samodzielności.

– Pierwsze zmiany już poczyniłeś, choćby w teamie.
– Owszem, jak już wspomniałem wcześniej, moim głównym mechanikiem będzie Artur Pisarek, natomiast moim menadżerem Maciek Orzechowski. Z pewnością będę mógł liczyć również na pomoc mojego taty.

– Domyślam się, że na co dzień nie będziesz kursował przez cały kraj? Planujesz przeprowadzkę?
– Tak, będzie tam opcja mieszkania i przeniesienia całej bazy na czas sezonu. To wszystko wyszło ze strony klubu i jestem tym faktem mocno podekscytowany i wdzięczny za ułatwienie logistyki.

– Nie sposób nie zapytać, co z twoją dalszą karierą na speedrowerze?
– Teraz skupiam się już jedynie na żużlu. Rower zostaje jedynie jako… pamiątka. Z tego miejsca chciałem bardzo podziękować wszystkim fanom i działaczom speedrowera w Świętochłowicach.

– Nieoficjalnie mówi się o sporym rozpadzie w Śląsku. Dawid Bas i Szymon Kowalczyk już ogłosili odejścia, a Kamil Bielaczek koniec kariery. Przykro trochę biorąc pod uwagę fakt, że mistrz Polski z 2020 roku jest w olbrzymich tarapatach.
– Ciężko mi się wypowiadać za kolegów. Jeśli chodzi o mnie, to odkąd podjąłem treningi w szkółce żużlowej wiadome było, że ten moment kiedyś nastąpi. Już w poprzednich dwóch sezonach nie zawsze był czas na speedrower.

Marcel (na prowadzeniu) w speedrowerze ma na swoim koncie m.in. tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów

– Chcesz coś dodać na koniec od siebie?
– Pozdrawiam wszystkich kibiców, przede wszystkim tych ze Świętochłowic i Gdańska. Do zobaczenia wiosną na stadionie!

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.