Wierzą, że wniesie do drużyny wiele dobrego. Eksperci przestrzegają i apelują o spokój
Oskar Paluch to w tej chwili największa nadzieja młodzieżowa Moje Bermudy Stali Gorzów. Zawodnik z powodzeniem ścigał się w imprezach do lat 21 i odnosił już pierwsze sukcesy. Na debiut w PGE Ekstralidze przyjdzie mu poczekać do wakacji.
Paluch, choć dopiero ma piętnaście lat, to już może się pochwalić tytułem mistrza świata i Europy, co udało mu się wywalczyć w klasie 250cc. Ścigał się także na pięćsetkach, gdzie nie tylko nabierał doświadczenia, ale także już wygrywał – pojedyncze biegi, ale także turnieje, jak choćby sierpniową rywalizację w Zapleczu Kadry Juniorów w Bydgoszczy.
Utalentowany zawodnik szybko został włączony w szeregi pierwszej drużyny Moje Bermudy Stali, a na wiosnę będzie rozjeżdżał się w U24 Ekstralidze. Marek Grzyb w Magazynie PGE Ekstraligi, który był emitowany na antenie nSport+, o młodym chłopaku mówił tak:
Zdajemy sobie sprawę z tego, jakim składem dysponujemy, jeśli chodzi o formację juniorską. Nie nakładając presji na Oskara Palucha, wierzymy, że jeśli przystąpi do rozgrywek, to że wniesie wiele dobrego do naszej drużyny
W Gorzowie nie ukrywają, że na 99%, wraz szesnastymi urodzinami Paluch wskoczy do ekstraligowego składu. Byłoby to zatem równo z meczem 9. kolejki, kiedy to Stal Gorzów podejmie u siebie Betard Spartę Wrocław. Jeśli tak się stanie, to nie będzie to łatwy debiut.
Musimy apelować do kibiców o spokój, bo Oskar stanie do biegów m.in. takich, w których będą Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta i on nie zdobędzie dziesięciu punktów w debiucie. Daj Boże, żeby mu się udało, ale będzie to bardzo trudne
– zauważył Cegielski. Marek Cieślak z kolei przyznawał otwarcie, że nie można na Palucha narzucać żadnej presji oraz wymagań, bo on ma się uczyć żużla. I wierzy, że w klubie zdają sobie z tego sprawę.