Nie milkną echa meczu towarzyskiego pomiędzy reprezentacjami Wielkiej Brytanii i Polski, który odbył się w Glasgow. Dla niektórych zawodników jest to świetna forma rywalizacji. Dla samego klubu idealna promocja.

Przyszłoroczny stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix podzielił się swoimi spostrzeżeniami w oficjalnym portalu tych rozgrywek. Jego zdaniem ten mecz powinien być pierwszym z serii wielu zaplanowanych na jakiś czas, a jest to także świetna okazja dla wschodzących gwiazd z Wielkiej Brytanii do wzięcia udziału w tak prestiżowym wydarzeniu.

Mam nadzieję, że jest plan na wiele innych tego typu wydarzeń, które będą organizowane w przyszłości. Dobrze, aby w takim wydarzeniu brali młodzi zawodnicy, którzy mogą wczuć się w atmosferę rywalizacji na najwyższym poziomie. Nie jest dobrą rzeczą, kiedy biorą udział w jednym meczu w sezonie. To zniechęcające. Mecze tego typu służą poczuciu atmosfery takiego wydarzenia, tak samo jak odczuć starszych, bardziej utytułowanych kolegów

-podsumował Lambert.

Mecz pomiędzy reprezentacjami Wielkiej Brytanii i Polski przyniósł wiele emocji i rozmaitych zwrotów akcji. Pod nieobecność Taia Woffindena, kontuzjowanego podczas finału Speedway of Nations, to reprezentant eWinner Apatora Toruń stał się opoką drużyny, choć świetnie zaprezentował się także Dan Bewley, bo to on zanotował najlepszy występ wieczoru z dorobkiem jedenastu punktów. O swoich najlepszych występach przypomniał Chris Harris, również zdobywca ośmiu punktów.

Niekorzystna aura przyczyniła się do wielu upadków, w tym Jakuba Miśkowiaka oraz Macieja  Janowskiego. To także opady deszczu nad Peugeot Ashfield Stadium sprawiły, że zamiast zaplanowanych piętnastu wyścigów kibice oglądali jedynie dwanaście. Ta emocjonująca rywalizacja zakończyła się jednopunktowym zwycięstwem gospodarzy w stosunku 36:35.

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.