W sobotnie popołudnie na torze w Rybniku zmierzyły się dwie ekipy, które mogą spotkać się w półfinale play-off, jeśli ocenilibyśmy potencjał kadrowy. Rzeczywiście, spotkanie to nie zawiodło kibiców na stadionie i przed telewizorami. Fani „czarnego sportu” mogli zobaczyć widowiskową jazdę oraz zwycięstwo miejscowych „Rekinów” – 51:39. Zwycięstwo nie przyszło jednak gospodarzom łatwo.

Mimo, że nie wskazuje na to wynik spotkanie było bardzo wyrównane. Już od początku goście pokazywali pazur i po wygranej w biegu juniorskim udało się nawet wyjść na chwilę na prowadzenie. Na nieszczęście przyjezdnych już w następnej gonitwie to gospodarze wyszli na prowadzenie, w końcu w ekipie ROWu przełamał się Grzegorz Walasek, który wygrał bieg wraz z Norickiem Bloedornem w stosunku 5:1. Po remisie w ostatnim biegu serii to gospodarze minimalnie prowadzili 13:11.

W drugiej serii dali o sobie znać rybniccy liderzy w postaci Jamroga oraz Kurtza. Poprowadzili zespół do drużynowych wygranych w biegach 5. i 7. oraz podwyższenia przewagi w połowie zawodów o dwa „oczka”. Goście nie zamierzali jednak poddać się bez walki i dali o tym znać w gonitwie 6. wygrywając 4:2 i dzięki temu pozostając w bliskim kontakcie z „Rekinami”. Po wymianie ciosów w serii trzeciej status quo został zachowany. Ponownie dali o sobie znać Jamróg i Kurtz, którzy nie mieli skrupułów wobec przyjezdnych i pokazali, że Arged Malesa będzie miała trudne zadanie, jeśli będzie chciała odrobić straty.

W błędzie będzie jednak ten, kto pomyśli, że „Rekiny” miały wygraną w kieszeni. Goście właściwie do końca serii zasadniczej pozostawali w kontakcie z gospodarzami, kiedy to tracili sześć punktów. Wtedy jednak rozpoczęła się ucieczka rybniczan, którzy ostatecznie zbudowali 12-punktową zaliczkę.

To dobry wynik dla gospodarzy, którzy mogą w spokoju liczyć na bonus w meczu rewanżowym. Muszą jednak oddać należną uwagę i szacunek dwóm zawodnikom, którzy poprowadzili ich dziś do tryumfu – Bradyemu Kurtzowi i Jakubowi Jamrogowi. Zdobyli oni odpowiednio 15 i 12 punktów będąc bezapelacyjnie najlepszymi rajderami. Ze strony gości brakowało natomiast lidera, zawodnika jakim w tym meczu byli Jamróz i Kurtz. Dodatkowo 12 punktów straty to sporo „oczek” do odrobienia w rewanżu, ostrowianie mają więc o czym myśleć.

Innpro ROW Rybnik51 pkt.
9. Rohan Tungate – 10+1 (3,2*,1,3,1)
10. Brady Kurtz – 15 (3,3,3,3,3)
11. Jakub Jamróg – 12 (0,3,3,3,3)
12. Norick Bloedorn – 3+1 (2*,0,0,1)
13. Grzegorz Walasek – 9+1 (3,2,2,0,2*)
14. Maksym Borowiak – 0 (0,0,-)
15. Kacper Tkocz – 2 (2,0,0)
16. Paweł Trześniewski – 0 (0)

Arged Malesa Ostrów39 pkt.
1. Chris Holder – 10+1 (2,3,2,2,1*,0)
2. Wiktor Jasiński – 1 (0,1,0,-,-)
3. Tobiasz Musielak – 10+1 (1*,2,3,2,0,2)
4. Frederik Jakobsen – 3+2 (1*,1*,1,0,-)
5. Gleb Czugunow – 5+1 (1,1,2,1*)
6. Sebastian Szostak – 9+1 (3,2,1*,2,1)
7. Gracjan Szostak – 1 (1,0,-)
8. Tobiasz Potasznik – NS

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.