Wywiady

Mówią o nim, że jest wielkim talentem. Ludwiczak: Opiniami staram się nie przejmować (wywiad)

W ostatnich dniach włodarze Włókniarza Częstochowa z dumą ogłosili, że do ich zespołu dołącza młody talent z Rybnika – Szymon Ludwiczak. Zawodnik na razie będzie rozwijał się w klasie 250cc, ale potencjał drzemie w nim ogromny.

Wraz z końcem ubiegłego sezonu dobiegł pewien etap sportowej kariery Szymona Ludwiczaka. Wychowanek Rybek Rybnik zakończył starty na mini żużlu, gdzie świętował kilka miesięcy temu tytuł indywidualnego wicemistrza kraju. Teraz rozpoczyna przygodę z motocyklami w klasie 250cc i będzie to czynił w zespole Włókniarza Częstochowa.

Konrad Cinkowski (Twój Portal Żużlowy): Zacznijmy klasycznym pytaniem – skąd u Ciebie zainteresowanie żużlem?
Szymon Ludwiczak: Pasją do żużla zarazili mnie tata z dziadkiem, z którymi od lat kibicuję rybnickiemu ROW-owi. Teraz będę również oczywiście kibicował Włókniarzowi.

– Kiedy stwierdziłeś, że chcesz być żużlowcem i jak na to zareagowali twoi rodzice?
– Swój pierwszy motorek dostałem jeszcze przed trzecimi urodzinami, a potem były kolejne. Jako kilkulatek jeździłem już z całą rodziną na zawody mini żużlowe, na tor mojego późniejszego klubu – MKMŻ Rybki Rybnik. Jeśli chodzi o rodziców, to mama potrzebowała więcej czasu, aby przekonać się do mojej pasji.

– Twoja przygoda rozpoczęła się od mini żużla. Na brak sukcesów narzekać nie możesz, bo masz m.in. srebrny medal IMP. Jakimi jeszcze zdobyczami możesz się pochwalić?
– W ubiegłym roku, tak jak mówisz – zostałem indywidualnym wicemistrzem Polski na mini żużlu oraz razem z kolegami zdobyliśmy złoto w drużynie. W 2019 roku również zdobyliśmy złoto Drużynowych Mistrzostw Polski, a także złoty medal w Pucharze Polski Par Klubowych. Poza tym, w 2019 i 2020 roku zostałem indywidualnym wicemistrzem Polski w mini żużlu na lodzie. Jest tego trochę, bo jeszcze mogę wymienić, że niedługo po licencji zdobyłem z kolegami brązowe medale DMP i PPPK. Z mniej oficjalnych, to z kolei w 2019 i 2020 roku brałem udział w PGE Speedway Camp w Gdańsku, gdzie za pierwszym razem wygrałem, a rok później byłem drugi.

– Od początku widać było, że drzemie w tobie potencjał. Wielu mówiło o tobie, że jesteś wielkim talentem i nawet Włókniarz tym hasłem prezentował cię w swoim zespole. Takie opinie sprawiają, że pojawia się dodatkowa presja?
– Miło mi słyszeć takie słowa, ale ja zawsze skupiam się na trenowaniu oraz na tym, aby jak najlepiej pojechać w zawodach. Opiniami staram się nie przejmować. Presja? Myślę, że bardziej mnie to motywuje.

– Obecność innego wychowanka Rybek we Włókniarzu – Kacpra Woryny miała jakiś wpływ na twój transfer do tego klubu, czy to po prostu bardziej nazwijmy to „miły dodatek”?
– Zawsze podkreślałem, że Kacper jest jednym z moich idoli, także cieszę się, że będę miał okazję spotykać go w nowym klubie.

– A kto jeszcze?
– Bartosz Zmarzlik, u którego bardzo mi się podoba sylwetka na motorze i styl jazdy.

– A czy miałeś zapytania z innych klubów?
– Tak, miałem. Tymi sprawami zajmuje się jednak mój tata.

– Chciałbyś w tym roku coś konkretnego ugrać w 250cc, czy nie stawiasz sobie żadnych celów, a głównym zadaniem jest objeżdżenie i nabranie większej wprawy?
– W pierwszej kolejności chcę się skupić na treningach oraz zbliżającej licencji. Co do zawodów, to zawsze daję z siebie wszystko.

Szymon Ludwiczak (fot. social media adepta)

– A jakieś inne plany?
– Moim celem jest nabywanie umiejętności i doświadczenia na motocyklach o pojemności 500cc.

– Skoro wspomniałeś o licencji, to we wtorek (30 marca) jest pierwszy w tym roku. Jedziesz?
– Egzaminy na licencję zaplanowane są praktycznie co miesiąc, a my jeszcze nie podjęliśmy decyzję, kiedy będę go zdawał. Jeszcze nie udało mi się wyjechać na tor.

– Jak wygląda u Ciebie kwestia sponsorska? Możesz już liczyć na wsparcie pierwszych partnerów?
– Dotychczas moimi głównymi sponsorami byli rodzice oraz dziadkowie, ale są też inni sponsorzy, którzy mi pomagają. Bardzo im za to dziękuję.

– A jak wyglądały twoje zimowe przygotowania?
– Moje przygotowania jesienno-zimowe wyglądały tak, że dwa lub trzy razy w tygodniu trenowałem z trenerem personalnym, a do tego bieganie, jazda na rowerze stacjonarnym, a kiedy pogoda na to pozwalała to i na tradycyjnym rowerze. Dodatkowo była też oczywiście jazda na crossie.

– Dziękuję za rozmowę. Chciałbyś coś dodać na koniec od siebie?
– Chciałbym podziękować wszystkim za doping i wsparcie okazywane mi przez ostatnie trzy lata, kiedy reprezentowałem MKMŻ Rybki Rybnik. Mam nadzieję, że kibice nadal będą za mnie trzymać kciuki i dopingować mnie w drodze po dalsze sukcesy. Przede mną jeszcze bardzo dużo pracy i wiele lat nauki od najlepszych, co umożliwił mi pan Michał Świącik. Korzystając z okazji, zarządowi klubu MKMŻ Rybki Rybnik, panu trenerowi oraz kolegom z drużyny Rybek życzę powodzenia i dalszych sukcesów.

POLECANE

Polecane newsy

Franciszek Majewski zostaje w Stali Rzeszów!

Franciszek Majewski zdecydował się na pozostanie w Rzeszowie i podpisał kontrakt obowiązujący do 2027 roku.…

13 godzin temu

Lech Kędziora trenerem Energi Wybrzeża Gdańsk

Lech Kędziora został nowym trenerem Energi Wybrzeża Gdańsk. Tym samym doświadczony szkoleniowiec wraca do pełnienia…

14 godzin temu

Nowy numer Tygodnika Żużlowego (42)

Dostępny jest już kolejny numer Tygodnika Żużlowego. W wydaniu nr 42 przeczytacie między innymi rozmowy…

18 godzin temu

Patryk Dudek wygrał 72. Turniej o Łańcuch Herbowy

Patryk Dudek zwyciężył w rozgrywanym w Ostrowie Wielkopolskim 72. Turnieju o Łańcuch Herbowy. Drugi był…

2 dni temu

Marko Lewiszyn wygrywa VII Memoriał Krystiana Rempały

Marko Lewiszyn zwyciężył w VII Memoriale Krystiana Rempały który odbył się na torze w Tarnowie.…

2 dni temu

Marcin Nowak: Wiem to, że stać mnie na więcej

Marcin Nowak ma za sobą całkiem udany sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. Kapitan Texom Stali…

3 dni temu