Była końcówka sierpnia, eWinner 1. Liga weszła już w decydującą fazę – play-off. W jednym z półfinałów zmierzyły się drużyny Stelmet Falubazu Zielonej Góry z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. To właśnie podczas trwania pierwszego spotkania w „Grodzie Bahusa” doszło do makabrycznego upadku i kontuzji.
Na wyjściu z drugiego łuku niemal na tej swej wysokości toru znaleźli się Max Fricke oraz Adrian Miedziński. Bliżej wewnętrznej strony toru znajdywał się Polak i to on niestety był prowodyrem i głównym poszkodowanym w tej sytuacji. Adriana pociągnęło na wyjściu z łuku co spowodowało podniesienie przedniego koła i utratę kontroli nad motocyklem. Niestety motocykl zabrał zarówno polaka, jak i zawodnika Stelmet Falubazu. Obaj z ogromną siłą wpadli na bandę na prostej startowej, dokładnie w miejscu gdzie nie montowano ich dmuchanych odpowiedników. Miedziński natychmiast został przetransportowany do szpitala.
Po wykonaniu szeregu badań postawiona została diagnoza: uraz aksonalny, najbardziej zaawansowana postać urazu zamkniętego mózgu. Zawodnika wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej, niestety liczby nie były dla żużlowca łaskawe. W takich sytuacjach tylko 10% pacjentów była w stanie się przebudzić i walczyć o powrót do pełnej sprawności, nie wspominając o jeździe na żużlu. Na szczęście żużlowcy należą do gatunku „ludzi ze stali”, podobnie było w tym przypadku. Były zawodnik Abramczyk Polonii nie tylko wrócił do pełnej sprawności, ale już poczynił pierwsze kroki do powrotu do żużla!
W piątek doszło do spotkania żużlowca z władzami GKSŻ, w składzie znaleźli się przewodnicząca Zespołu Medycznego – Beata Maas oraz przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. Podczas rozmowy dywagowano o możliwościach dalszej współpracy i zlecono Adrianowi dodatkowe badania:
W piątek w Poznaniu odbyło się spotkanie przewodniczącej Zespołu Medycznego PZM Beaty Maas oraz moje z Adrianem Miedziński. Adrian zastanawia się, czy kontynuować karierę, czy też nie. Dlatego poprosił o to spotkanie. Wspólnie ustaliśmy, że Adrian przejdzie jak najszybciej dodatkowe badania najprawdopodobniej w Centralnym Ośrodek Medycyny Sportowej. Po zakończenie badań podjęta zostanie ostateczna decyzja.
– wyjaśnił Piotr Szymański – przewodniczący GKSŻ na łamach portalu polskizuzel.pl
Wychowanek Apatora Toruń w środowisku żużlowym ma mieszaną opinię. Wielu uważa go za „jeźdźca bez głowy”, który nie zważa na kości przeciwników, ani często też swoje własne. Jednak właśnie ta charakterność i nietypowe podejście do sportu powoduje, że wielu lubi a nawet podziwia popularnego „Miedziaka”. Redakcja życzy mu pozytywnego rozpatrzenia sprawy i jak najszybszego powrotu do jazdy!
Zaległe spotkanie 2. kolejki PGE Ekstraligi dostarczyło kibicom nie lada emocji. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa był…
W zaległym spotkaniu 2. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi zmierzyły się ze sobą drużyny, które teoretycznie…
Było to spotkanie dwóch drużyn, które najprawdopodobniej między sobą rozstrzygną sprawę spadku do Krajowej Ligi…
W poniedziałek w ramach rozgrywek Premiership żużlowcy Birmingham Brunnies pokonali na własnym torze Belle Vue…
PGE Ekstraliga odrabia zaległości. We wtorek 30 kwietnia o godzinie 20:30 na torze w Częstochowie…
Ekipa Trans MF Landshut Devils ponownie wykorzystała atut własnego toru. Tym razem na tarczy z…