Mistrzostwo świata to nie tylko przyjemności. Nowy czempion jest już zmęczony

Artiom Łaguta długo czekał na swój upragniony mistrzowski tytuł. Trzeba przyznać, że w sezonie 2021 po prostu mu się on należał, gdyż pod koniec sezonu był on niełapalny. Takie osiągnięcie wiąże się też z wieloma obowiązkami, o których zawodnik Betard Sparty opowiedział w magazynie PGE Ekstraligi.

Rywalizacja pomiędzy Bartoszem Zmarzlikiem, a Artiomem Łagutą w turnieju Grand Prix 2021 należał do jednych z najbardziej ekscytujących w ostatnich latach. Ostatecznie zwyciężył w niej Rosjanin, który wstąpił do bardzo zacnego grona, z którym miał okazję spotkać się na uroczystej gali w Monako.

Fajnie było zobaczyć wszystkich zawodników – mistrzów świata, i usiąść z nimi przy jednym stole. Było wielu z Moto GP i Motocrossu, ale nie mieliśmy okazji porozmawiać. Z pewnością bardzo fajne wspomnienie, spełniło się też jedno z moich wielkich marzeń.

Prócz laur, które zbiera nowy mistrz świata, musi on też zmierzyć się z ogromną popularnością, która wykracza już poza żużlowy świat. Wywiady, spotkania – to wszystko zabiera cenny dla żużlowca czas. Łaguta przyznaje, że zaczyna mu brakować czasu nawet na treningi.

Nie miałem za dużo czasu wolnego, teraz nie mam go też na treningi. Muszę również niedługo lecieć do Moskwy na galę rosyjskich mistrzów. Staram się w tym wszystkim znaleźć też czas na przygotowanie do sezonu. Nie ukrywam, że mówię managerowi, aby nie umawiał zbyt wiele spotkań, bo muszę zacząć trenować. Najbliższe rozgrywki nie będą przecież wcale łatwiejsze od poprzednich.

Niedawno poznaliśmy terminarz rozgrywek na sezon 2022, który jest dla Betard Sparty bardzo korzystny. Pierwsze trzy mecze rozgrywają bowiem na swoim stadionie, a to może ułatwić im wjazd w sezon. Rosjanin uważa, że najważniejszy będzie jednak pierwszy mecz, inaugurujący, to on będzie wyznacznikiem.

Mi pasuje nasz kalendarz, mam trzy mecze u siebie. Jestem takim zawodnikiem, że lubię zaczynać u siebie, a nie na wyjeździe. Wydaje mi się, że drużyna też będzie zadowolona. Ważny będzie pierwszy mecz, jak on pójdzie dobrze, to w kolejnych powinniśmy startować z mniejszą presją.

– zakończył mistrz świata.