Szef żużla w nSport+: Nie chcemy przeszkadzać kibicom w oglądaniu

Na gali „Lwów Biznesu” nie zabrakło wpływowych gości, którzy podnieśli prestiż tego wydarzenia. Jednym z nich był bez wątpienia Marcin Majewski, szef redakcji żużlowej w nSport+. Dziennikarz wypowiadał się o zespole bardzo entuzjastycznie.

Zapytany o to, jak widzi szanse Włókniarza w przyszłym sezonie, bez ogródek stwierdził:

Mają szansę nawet na mistrzostwo Polski. Brak Włókniarza w play-offach jest zdecydowanie zaskoczeniem in minus dla kibiców. Widać, jak bardzo wysoki jest poziom tej ligi. O tym, kto z niej spadnie, decydował ostatni mecz, a tak naprawdę ostatni bieg.

Skomplementował także klub gospodarzy wydarzenia.

Ogromnie szanuję pracę, którą wykonuje się w Częstochowie z młodzieżą. Nie mówię o świetnym sezonie Mateusza Świdnickiego. Pod skrzydłami Sławka Drabika zrobił ogromny postęp. Wiele klubów z zazdrością patrzy na pracę z juniorami. Dbanie o juniorów jest konikiem Częstochowy.

Najważniejsze jednak były poglądy Marcina Majewskiego na związki żużla i telewizji.

Patrząc na oglądalność, patrząc na to, co dzieje się wokół żużla, i na nowy kontrakt telewizyjny, który wchodzi w życie w 2022 roku, widać, że od 2013 roku, kiedy żużel jest w Canal+, staramy się, by było coraz lepiej. Nie chcemy przeszkadzać kibicom w oglądaniu, chcemy pokazywać trochę inną perspektywę. Myślę, że finał PGE Ekstraligi to, jeśli chodzi o technikę i sprzęt, będzie jednym z najlepszych w historii z powodu wirtualnego studia, dronów. Dbamy o to, by jakość była naprawdę na wysokim poziomie. Potrzebne jest lepsze funkcjonowanie klubów. Pokazuje to przykład Stali Rzeszów czy Unii Tarnów, które miały ogromne wyniki, mistrzostwa Polski, brązowe medale, wejście do ekstraligi, w momencie odejścia sponsorów okazało się, że król jest nagi.

Środowisko trenerskie ma niebagatelny wpływ na przebieg rozgrywek. Gość wydarzenia ma w tym zakresie bardzo wyraziste poglądy.

Rynek trenerski jest bardzo hermetyczny, bardzo wąski. Nad tym należy popracować, tak jak nad juniorami. Nie może być tak, że w meczu najlepszej ligi świata drżymy o to, co będzie w biegu juniorskim. Idziemy jednak w dobrym kierunku

-podsumował Majewski.