Sport żużlowy generalnie polega na tym, że, jak śpiewała Banda i Wanda (bardzo żużlowa nazwa, swoją drogą!)-„Para goni parę”. Nie brakuje także w historii turniejów parowych oraz drużynowych o zasięgu europejskim, choć ich tradycja nie jest na razie zbyt długa. Przyjrzyjmy się najważniejszym z nich.
Najstarszą i najciekawszą moim zdaniem imprezą drużynową z Europą w nazwie był Klubowy Puchar Europy. Był, bo niestety jego kilkunastoletnia historia dobiegła już końca. Swoją formułą nawiązywać miał do piłkarskiej Ligi Mistrzów. Zanim kibice obejrzeli pierwszą edycję KPE w takim kształcie i pod taką nazwą, pod jakimi był znany później, 3 września 1996 we Wrocławiu odbyła się „próba generalna” – Czwórmecz Mistrzów. Spotkały się najlepsze drużyny Wielkiej Brytanii, Polski, Niemiec i Szwecji z poprzedniego sezonu. Triumfowali czempioni Niemiec, MSC Diedenbergen, którzy zdobyli 35 punktów. Za ich plecami uplasował się Drużynowy Mistrz Polski 1995, Sparta Wrocław. Na 34 zdobyte przez nich oczka złożyły się zdobycze Piotra Barona – 9 oczek, Dariusza Śledzia – także 9, 6 Wojciecha Załuskiego, 10 Sama Ermolenki, w składzie był także Krzysztof Zieliński, który ostatecznie na torze się nie pojawił. Dalsze miejsca zajęła Rospiggarna Hallstavik ze Szwecji, ostatnie – Eastbourne Eagles.
„Nowe otwarcie” nastąpiło w 1998 roku na stadionie Polonii Bydgoszcz. Pierwszą edycję, jak i trzy kolejne (a w historii imprezy sześć), wygrała polska drużyna, w tym przypadku gospodarze. Wydatnie pomogli w tej wygranej bracia Gollobowie: z 46 punktów drużyny Tomasz zdobył 14, a Jacek 6. „Gryfy” miały także w swoim składzie Piotra Protasiewicza i legendę, Henrika „Henkę” Gustafssona, którzy pomogli w wygranej, dokładając odpowiednio 11 i 15 „oczek”. Na drugim stopniu podium stanął Olymp Praga, na najniższym-rosyjski Lukoil Oktiabrskij. MSC Brokstedt z Niemiec musiał zadowolić się ostatnią, czwartą lokatą.
Swój wyczyn kujawsko-pomorska drużyna powtórzyła rok później w niemieckim Diedenbergen. Tak jak przed rokiem, o jej sile stanowiło trio Tomasz Gollob – Piotr Protasiewicz – Henrik Gustafsson (15, 13 i 14 z 50 oczek drużyny), wspomógł ich jednak Shane Parker, dokładając ośmiopunktową zdobycz. Za plecami polskiego teamu uplasowali się gospodarze (27), dalej Mega Łada Togliatti (Rosja, 23) i Olymp Praga (20).
W ostatnim roku poprzedniego tysiąclecia turniej gościł w Pile. I tu gospodarze okazali się niegościnni, wygrywając z dużą przewagą nad Lukoilem (56 punktów Polaków wobec 28 Rosjan). AC Landshut i Zlata Přilba Pardubice nie miały co marzyć o rywalizacji.
Nowe milenium, stare porządki. Tak można było podsumować turniej w 2001 (Daugavpils). Polonia Bydgoszcz wróciła na tron, ponownie tercet Gollob – „PePe” – „Henka” zgarnął prawie całą pulę, jeden punkt dołożył Przemysław Tajchert. Łeb w łeb szły Lukoil i gospodarze Lokomotiv, gdzieś z tyłu tabeli przysiadł AC Landshut.
Rok później w Pardubicach walczyło pięć, a nie tak jak do tej pory cztery drużyny. Bezkonkurencyjna tym razem była Mega Łada, nic jednak dziwnego, kiedy w jej składzie szalały „Kangury”, czyli Ryan Sullivan i Jason Crump, mający za towarzystwo rosyjskie trio: Siergieja Darkina, Olega Kurguskina i Romana Poważnego. Polskim akcentem był udział Apatora Toruń, mistrza kraju z ubiegłego sezonu. „Anioły” wzleciały na poziom trzeciego miejsca.
W 2003 międzynarodowe towarzystwo spotkało się w Debreczynie. Ponownie najlepsi byli Rosjanie, reprezentująca Polskę Polonia Bydgoszcz zajęła niesławne ostatnie miejsce. Znacznie lepiej zaprezentował się w następnym sezonie w Lublanie Włókniarz Częstochowa, na skutek czego to Polacy mogli znów cieszyć się ze zwycięstwa, które zapewnili im Grzegorz Walasek, Sebastian Ułamek, Ryan Sullivan, Rune Holta i Michał Szczepaniak.
W 2005 i 2006 honoru Polski broniła Unia Tarnów, dwukrotny mistrz naszego kraju (2004 i 2005). O ile w Togliatti w pierwszym wymienionym roku gospodarze nie dali innym szansy i „Jaskółki” wylądowały na ostatniej pozycji, już rok później, 3 września 2006, „Jaskółcze Gniazdo” w Tarnowie-Mościcach było świadkiem naszej wielkiej radości, a zarazem ostatniego, historycznego zwycięstwa polskiej drużyny w rozgrywkach Klubowego Pucharu Europy. Po raz kolejny, choć w innych klubowych barwach, ojcem zwycięstwa był Tomasz Gollob, wsparty przez kolegów: Janusza Kołodzieja, Marcina Rempałę, Hansa Andersena i Kamila Zielińskiego.
Choć Klubowy Puchar Europy miał jeszcze pięć edycji, spośród których jedna odbyła się w Polsce (19 września 2009 na Motoarenie w Toruniu), polskie drużyny nie odniosły już spektakularnego sukcesu. W 2007 WTS Wrocław był drugi, w 2009 Unibax Toruń także zdobył wicemistrzostwo, a w przedostatniej odsłonie Pucharu w 2010 „brązowy medal” wywalczył Falubaz, i na tym kończy się polska historia w Klubowym Pucharze Europy. Ostatni raz pod tym „szyldem” zawodnicy spotkali się 5 października 2011 w rosyjskim Bałakowie. Wiktoria przypadła Wostokowi Władywostok, w którym pokazały się gwiazdy dzisiejszej reprezentacji Rosji: Artiom i Grigorij Łagutowie, Wadim Tarasienko, Renat Gafurow, a na dokładkę Troy Batchelor, który do wygranej wniósł skromne dwa punkty.
„Średnim” dzieckiem w rodzinie europejskich rozgrywek żużlowych są Mistrzostwa Europy Par. Pierwsza edycja odbyła się w Debreczynie 11 września 2004. Finalistów wyłoniły półfinały w Terenzano i Lwowie. Historycznymi pierwszymi zwycięzcami zostali Czesi z wynikiem 28 punktów, które zdobyli Aleš i Lukaš Drymlowie oraz Bohumil Brhel. Polska uplasowała się na trzeciej pozycji. Rok później w Gdańsku to gospodarze cieszyli się z wygranej wywalczonej przez Roberta Kościechę, Krzysztofa Kasprzaka i Janusza Kołodzieja. Jak w całym sporcie żużlowym, i tutaj Polacy zdominowali stawkę, najczęściej wygrywając turnieje MEP. Było tak w słoweńskiej Lendavie (2006, Wiesław Jaguś, Marcin Rempała, Sebastian Ułamek), austriackim Natschbach Loiperbach (2008, Sebastian Ułamek, Karol Ząbik, Adam Skórnicki), Pile (2011, Przemysław i Piotr Pawliccy i Jarosław Hampel), Debreczynie (2015, Sebastian Ułamek, Damian Baliński, Dawid Lampart), Lonigo (2017, Tobiasz Musielak, Mateusz Szczepaniak, Grzegorz Zengota), Brovst (2018, Tobiasz Musielak, Grzegorz Zengota, Jakub Jamróg) i w 2020 w Terenzano (Mateusz Cierniak, Wiktor Trofimow, Jakub Jamróg). Mamy także jako reprezentacja dwa brązowe medale (2004, 2009) i trzy srebrne (2007, 2013, 2014).
24 lipca 2021 zawodnicy spotkają się w finale we francuskim Mâcon. Obecny rok był pierwszym, w którym rozegrano Mistrzostwa Europy Par juniorów (U-19). Siedem reprezentacji: Łotwy, Polski, Danii, Czech, Szwecji, Niemiec i Wielkiej Brytanii spotkało się 5 czerwca w Gdańsku. To młodzi Łotysze wywalczyli zwycięstwo, za swoimi plecami przywożąc Czechów oraz Polaków.
Kolejny „nastolatek” wśród europejskich czempionatów z trzynastoletnią, sięgającą 2008 roku historią. Zakłada rywalizację pięcioosobowych zespołów (czterech zawodników podstawowych i rezerwowy). O składzie finału decydują eliminacyjne czwórmecze drużyn narodowych oraz finał. Do 2012 roku członkowie drużyn mieli poniżej 19 lat, od 2013 do ubiegłego roku wymóg mówił o wieku do 21 wiosen. Tak jak w „dorosłej” odmianie żużla, i tutaj Polska wiedzie prym w liczbie zdobytych tytułów (dziesięć na trzynaście edycji, które odbyły się do tej pory).
W pierwszym finale (Rawicz, 2008) Polacy wprawdzie nie znaleźli się na podium; ta sztuka udała się reprezentacji Trzech Koron, Niemiec i Danii, za to już rok później kibice mogli śpiewać: „Puchar jest nasz”. Maciej Janowski, Sławomir Musielak, Patryk Dudek, Dawid Lampart oraz rezerwowy Przemysław Pawlicki na duńskiej ziemi, w Holsted, odnieśli pierwsze historyczne zwycięstwo nad reprezentacjami Szwecji i Danii. Co ciekawe, jedynym zawodnikiem tych dwóch nordyckich teamów z owego roku, który kontynuuje karierę na wysokim, światowym poziomie, jest Michael Jepsen Jensen. Reszcie ta sztuka niezbyt się, z różnych względów, udała.
Swoje zwycięstwa Polacy powtarzali jeszcze dziewięć razy. Te miejsca i daty położyły podwaliny pod dzisiejszą reprezentację Polski seniorów. 2010, Divišov (Czechy). 2012, Landshut (Niemcy). 2013, Opole. 2014, Herxheim (Niemcy). Pilzno, 2015. Stralsund, 2016. Krosno 2017, Lamothe-Landerron 2019, Łódź 2020. Tyle wiktorii i tylko jedno drugie miejsce (Daugavpils w 2018 roku, za plecami młodych Duńczyków). Jak widać, nasi zawodnicy nie uznają półśrodków: albo zwycięstwo, albo nic.
Plan na sezon 2021 był ambitny: finalistów DMEJ (tym razem do lat 23) miały wyłonić półfinały w Neustadt Donau (24 kwietnia), Pardubicach (14 sierpnia) i Daugavpils (28 sierpnia). Niestety, na przeszkodzie stanęła pandemia COVID-19 i te pierwsze zawody zostały odwołane, a nowego terminu póki co nie wybrano. Jak będzie z następnymi półfinałami, zobaczymy.
Jak widać, w klasycznej odmianie żużla w czempionatach Starego Kontynentu jako naród nie mamy się czego wstydzić, ba, mamy wiele powodów do dumy. Nasi zawodnicy wyraźnie wyróżniają się talentem i osiągnięciami na tle kolegów. Mamy wiele gwiazd i solidnych zawodników, a w kolejce czekają już kolejne młode talenty. O przyszłość polskiego i europejskiego żużla powinniśmy być zatem raczej spokojni.
Franciszek Majewski zdecydował się na pozostanie w Rzeszowie i podpisał kontrakt obowiązujący do 2027 roku.…
Lech Kędziora został nowym trenerem Energi Wybrzeża Gdańsk. Tym samym doświadczony szkoleniowiec wraca do pełnienia…
Dostępny jest już kolejny numer Tygodnika Żużlowego. W wydaniu nr 42 przeczytacie między innymi rozmowy…
Patryk Dudek zwyciężył w rozgrywanym w Ostrowie Wielkopolskim 72. Turnieju o Łańcuch Herbowy. Drugi był…
Marko Lewiszyn zwyciężył w VII Memoriale Krystiana Rempały który odbył się na torze w Tarnowie.…
Marcin Nowak ma za sobą całkiem udany sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. Kapitan Texom Stali…