Fundament drużyny nadal z beniaminkiem!

Powoli odkrywają się kadrowe karty sezonu 2022. Nie inaczej jest w przypadku beniaminka PGE Ekstraligi. Arged Malesa Ostrów Wielkopolski podała właśnie informację, że z klubem na kolejny sezon zwiąże się Nicolai Klindt.

Będzie to piąty sezon 33-latka w drużynie. Tegoroczny sezon zakończył ze średnią 1,434 pkt./bieg.

To będzie mój piąty sezon z rzędu w klubie, więc można powiedzieć, że to naturalna decyzja. Miałem w klubie cztery naprawdę dobre lata. Ten sezon może nie był dla mnie najlepszy w porównaniu do poprzednich, ale bardzo dużym osiągnięciem było wygranie z klubem eWinner 1 Ligi i awans do PGE Ekstraligi.

– powiedział zawodnik na łamach strony klubu z Ostrowa.

W tym sezonie Klindt zmagał się z kontuzją kręgosłupa oraz wstrząśnieniem mózgu, które były pokłosiem urazu odniesionego w lidze szwedzkiej. Udało mu się powrócić do niezłej formy i pomóc drużynie w awansie na najwyższy szczebel ligowy.

Ekstraliga dla Ostrowa to ogromne osiągnięcie dla klubu i wszystkich, którzy ciężko pracowali w klubie. To niesamowite uczucie być częścią tego. W 2018 roku udało mi się pomóc drużynie do 1. ligi. Byliśmy tu trzy lata, a za rok będzie PGE Ekstraliga. Oczywiście, to zależy od tego, czy znowu podpiszę kontrakt w Ostrowie

– mówił w filmie wideo opublikowanym w swoich mediach społecznościowych.

Teraz sprawa jest już jasna. Kibice mogą się cieszyć z kolejnego sezonu swojego ulubieńca w klubie znad Obłoku.

Nicolai przez te lata spędzone w Ostrowie udowodnił, że potrafi się ścigać i może z powodzeniem jeździć również w PGE Ekstralidze. Uważam, że za to wszystko powinien dostać szanse w PGE Ekstralidze. Wiem, na co stać tego zawodnika, a słabszy sezon, jak ten miniony, każdemu może się przytrafić. Cały czas wierzę, że może być skuteczny w najwyższej klasie rozgrywkowej

– mówi z kolei Mariusz Staszewski, trener Arged Malesy.

POLECANE

Junior żegna się z GKM-em Grudziądz!

Ciągnie go na tor. „Był luźny pomysł, aby nawet za darmo pojechać w meczu”

Szkoleniowiec zostaje na pokładzie: "Nie można zapomnieć o tym, że komuś już coś się obiecało"

Nicki Pedersen poznał ostateczny werdykt duńskiej federacji!