Speedrower

Kamil Niemiec: Ten sezon może być kluczowy, aby ściągnąć do Rybnika nowe twarze (wywiad)

Przed Kamilem Niemcem bardzo ważny sezon. Dla rybniczanina kolejny rok jazdy w lewo będzie ostatnim w gronie młodzieżowców. Jak sam przyznaje – chciałby sobie odbić tegoroczne niepowodzenie w finale IMP do lat 23.

W minionym sezonie Kamil Niemiec ścigał się w barwach MS Śląska Świętochłowice (CS Superliga) oraz LKS Strażaka Mikołów (1. liga). Znacznie lepiej wiodło mu się w okręgu, gdzie wykręcił piąty wynik w lidze (śr. biegowa – 3,410). W przyszłym roku będzie miał szansę poprawić swój rezultat, a będzie to czynił w macierzystych barwach, bowiem do ligi okręgowej powraca SPR Rybnicka Kuźnia.

Konrad Cinkowski (Twój Portal Żużlowy): Za nami jeden z najdziwniejszych sezonów w historii speedrowera. Domyślam się, że pandemia miała spory wpływ na twój cykl treningowy i startowy. Bardziej jest to negatywny wpływ, czy upatrujesz jakichkolwiek pozytywów?
Kamil Niemiec: Szczerze mówiąc, nie odczułem jakiś większych zmian dotyczących cyklu treningowego, ponieważ całą zimę przetrenowałem normalnie, jedynie na treningi na torze trzeba było dłużej poczekać, ale to jak każdy z nas. Wracając jeszcze do pytania, to na pewno z pozytywów był większy głód jazdy i więcej czasu na przygotowanie rybnickiego toru (śmiech).

– Miałeś w którymś momencie obawy, że ten sezon w ogóle nie wystartuje?
– Jak zaczęło się to wszystko w naszym kraju związane covidem, to różne myśli przechodziły mi po głowie. Tak, istniała obawa, że sezon w ogóle nie wystartuje. Na całe szczęście udało się rozpocząć rozgrywki i dokończyć bez większych przeszkód cały sezon.

– Trochę sukcesów dopisałeś do swojego sportowego „CV”. Jak podsumujesz w paru zdaniach ten sezon w swoim wykonaniu?
– Myślę, że sezon mogę zaliczyć do w miarę udanych, ponieważ po dwuletniej przerwie od rozgrywek ogólnopolskich postanowiłem wrócić na poważnie i całkiem nieźle sobie radziłem. Myślę jednak, że nie zostało mi dane zaprezentować w tym sezonie całego swojego potencjału i przyszły sezon będzie jeszcze lepszy. Najważniejszym sukcesem było zdobycie Drużynowego Mistrza Polski z drużyną MS Śląska Świętochłowice oraz bycie pewnym punktem drużyny w 1. lidze w Strażaku Mikołów.

– Twoje tegoroczne zdobycze, to głównie trofea drużynowe. W czym tkwił problem, że indywidualnie zawsze czegoś brakowało?
– Faktycznie tak to wyglądało, jednak ja nie odczuwałem żadnej różnicy, startując w zawodach drużynowych czy indywidualnych. Myślę, że przede wszystkim w ubiegłym sezonie wszystkie najważniejsze indywidualne imprezy były rozgrywane w jeden weekend na nie pasującym mi kompletnie torze w Gnieźnie… Już podczas CS Superligi zaliczyłem tam najsłabszy występ chyba w całej karierze. Do tego dochodzi fakt, że do Gniezna jechałem prosto po wyleczeniu kontuzji i po ponad dwutygodniowej przerwie. Na pewno odegrało to też jakąś rolę w mojej głowie.

– Największym niedosytem jest dopiero jedenaste miejsce mistrzostw Polski do lat 23?
– Na pewno tak. Liczyłem na więcej, ale taki jest sport i trzeba czasem pogodzić się i zaakceptować wynik taki, jaki jest. Wracamy tak naprawdę znowu do tamtego weekendu i toru (śmiech). Wiem dobrze, że przegrywałem tam biegi, których nie powinienem był przegrywać, ale wnioski zostały wyciągnięte i teraz na pewno jestem o nie mądrzejszy, a w przyszłym roku, który będzie moim ostatnim, jako młodzieżowiec postaram się, to sobie odbić (śmiech).

– Wyznaczasz sobie jakieś cele związane z nowym sezonem, czy raczej należysz do zawodników, którzy jadą z zawodów na zawody i wyznają zasadę, że co ma być, to będzie?
– Przede wszystkim chciałbym poprawić się właśnie w zawodach do lat 23 oraz regularnie startować w CS Superlidze i być pewnym punktem mojej nowej drużyny. Natomiast z resztą poczekam do sezonu, wtedy będzie wiadomo, w jakiej dyspozycji jestem i na co można jeszcze liczyć. Ja postaram się, żeby była jak najlepsza, przez co już zmieniłem swój cykl treningowy w zimę oraz mam zamiar dokonać parę istotnych zmian w moim sprzęcie.

– Cały czas trwa walka o odbudowę rybnickiej sekcji speedrowera. W minionym sezonie odbyły się u Was zawody „Amigo Bike Cup”, a opinie zawodników po turnieju były bardzo pozytywne. Spodziewałeś się, że to będzie pierwszy krok tak naprawdę do kolejnej reaktywacji?
– Takie właśnie było założenie na ten rok, przywrócić tor do porządku, zorganizować jakieś zawody na „próbę”, a następnym sezonie zaatakować rozgrywki ligowe. Byłem przekonany, że to się uda, bo w Rybniku mamy zawodników startujących na co dzień w innych ligach, jest klimat, więc czemu nie. Co do zawodów Amigo Bike Cup, faktycznie opinie były pozytywne, mi samemu też świetnie się jeździło i udało się wywalczyć drugie miejsce, więc zawody także na plus.

– Wiemy już, że SPR Rybnicka Kuźnia powróci do ścigania w lidze okręgowej. Uważasz, że sezon 2021 może być kluczowy, a pierwszoligowe zmagania dadzą odpowiedź, czy w Rybniku jest zapotrzebowanie na speedrower?
– Dokładnie tak. Chcemy zobaczyć, co z tego wyjdzie. Tak naprawdę zostało nas tylko kilku już z Rybnika jeżdżących na speedrowerze, dlatego zależy nam, aby reprezentować jeszcze barwy naszego ukochanego klubu i mamy nadzieję, że ten sezon może być kluczowy, aby ściągnąć do Rybnika nowe twarze i nowe pokolenie, wtedy jest szansa, że rybnicki speedrower odrodzi się na dobre.

– Ty w lidze okręgowej przywdziejesz barwy swojego klubu macierzystego?
– Oczywiście, nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mój macierzysty klub startuje w rozgrywkach, a mnie w nim nie ma. Dlatego zawsze podkreślałem, że jeśli tylko będzie okazja reprezentować drużynę, której jestem wychowankiem, to z niej skorzystam. Przecież to w tej drużynie zaczynałem i wszystkiego się nauczyłem, dlatego nie mógłbym postąpić inaczej. Z tego miejsca jednak chciałbym podziękować klubowi z Mikołowa za tych kilka fajnych i udanych sezonów razem i za okazję startować w tym klubie, kiedy w Rybniku się nic nie działo.

Najważniejszą informacją ostatnich dni jest powrót rybniczan do rozgrywek 1. ligi (fot. SPR RK Rybnik)

– Rybnickich zawodnikach można było obejrzeć w barwach kilku południowych klubów i radziliście sobie naprawdę nieźle. Na co twoim zdaniem może być, stać waszą drużynę w okręgowych zmaganiach?
– Myślę, że mamy doświadczonych i bardzo dobrych zawodników, których stać na wiele. Jednak nasza 1. liga stała się na tyle wyrównana, że nie będę teraz typował, na co nas stać. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać z każdą drużyną, jak i z każdą przegrać. To jest sport i nie wolno nikogo lekceważyć.

– Wielu zawodników uwielbia ścigać się na rybnickim owalu. Czy twoim zdaniem przed nowy sezonem powinny zostać wprowadzone na nim jakieś zmiany, czy wręcz przeciwnie – im mniej „grzebania”, tym lepiej?
– Zgadza się, wielu zawodników uwielbia jeździć na rybnickim torze, w tym i ja (śmiech). Bardzo dużo zawodników nawet uważa, że posiadamy jeden z najlepszych torów w Polsce. Ja osobiście jestem zdania, że nie należy zbyt wiele zmieniać, zobaczymy, jak po zimie będzie spisywała się nowa nawierzchnia, ale myślę, że będzie w porządku i jedyne co jej potrzeba to „przeleżeć” właśnie zimę i będzie piękny tor o odpowiedniej wielkości, doskonałej geometrii co zawsze sprzyja walce.

– Nie zapadły jeszcze żadne wiążące decyzje związane z mistrzostwami świata. Przy założeniu, że czempionat jednak się odbędzie i to w Australii, to będziesz myślał o tym, by wziąć w nich udział, czy odpuszczasz temat?
– Wszystko będzie zależało, w jakiej aktualnej dyspozycji będę i wtedy podejmę decyzje.

– A jeśli np. przeniesiono by je na Wyspy?
– Myślę, że nie ma to dla mnie wielkiej różnicy.

– Dziękuję za rozmowę. Czy chciałbyś coś dodać na koniec od siebie?
– Dziękuję również i pozdrawiam wszystkich fanów speedrowera oraz zachęcam do obserwowania mojej nowej strony na Facebooku – Kamil Niemiec Cycle Speedway Rider.

źródło: inf. własna

Polecane newsy

Franciszek Majewski zostaje w Stali Rzeszów!

Franciszek Majewski zdecydował się na pozostanie w Rzeszowie i podpisał kontrakt obowiązujący do 2027 roku.…

11 godzin temu

Lech Kędziora trenerem Energi Wybrzeża Gdańsk

Lech Kędziora został nowym trenerem Energi Wybrzeża Gdańsk. Tym samym doświadczony szkoleniowiec wraca do pełnienia…

11 godzin temu

Nowy numer Tygodnika Żużlowego (42)

Dostępny jest już kolejny numer Tygodnika Żużlowego. W wydaniu nr 42 przeczytacie między innymi rozmowy…

16 godzin temu

Patryk Dudek wygrał 72. Turniej o Łańcuch Herbowy

Patryk Dudek zwyciężył w rozgrywanym w Ostrowie Wielkopolskim 72. Turnieju o Łańcuch Herbowy. Drugi był…

1 dzień temu

Marko Lewiszyn wygrywa VII Memoriał Krystiana Rempały

Marko Lewiszyn zwyciężył w VII Memoriale Krystiana Rempały który odbył się na torze w Tarnowie.…

2 dni temu

Marcin Nowak: Wiem to, że stać mnie na więcej

Marcin Nowak ma za sobą całkiem udany sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. Kapitan Texom Stali…

3 dni temu