Kobiety na speedrowerze, to w porównaniu do żużla żadna nowość. Przedstawicielki płci pięknej miały swoje lepsze, jak i gorsze momenty w tym sporcie, ale cały czas przewijały się w klubowych składach. Jedną ze ścigających się obecnie jest Fryderyka Wojciechowska.
Mają one swoją kategorię wyścigową, ale to nie oznacza, że ścigają się wyłącznie w swoim gronie. Warto tutaj dodać to, co często przewija się przez historię speedrowera, że od jazdy w lewo na rowerach bez hamulców swoją karierę rozpoczynała m.in. Anita Włodarczyk.
W ostatnich latach w Polsce liczba dziewczyn uprawiających speedrower mocno poszybowała w górę, a potwierdzeniem tych słów może być fakt, że o medale Indywidualnych Mistrzostw Polski w kategorii Kobiet rywalizowało siedemnaście zawodniczek (oficjalnie w zawodach wzięło udział 19, ale dwie dziewczynki po wykluczeniach w 1. serii wycofały się z rywalizacji – dop. red.). Należy pamiętać również, że do Poczesnej nie przyjechały wszystkie dziewczyny, które na co dzień uprawiają speedrower.
Na obiekcie położonym nieopodal Częstochowy triumfowała Zuzanna Klett, która pokonała w biegu finałowym Fryderykę Wojciechowską oraz dwie Sandry – Bielaczek i Charbich. Z wicemistrzynią Polski porozmawialiśmy m.in. o jej początkach – bowiem nie do końca była ona chętna do jazdy na speedrowerze, a także o determinacji, ciężkiej pracy i pierwszych sukcesach.
Konrad Cinkowski (Twój Portal Żużlowy): Rok czasu twój brat namawiał Cię na to, byś spróbowała swoich sił na speedrowerze, ale ty odmawiałaś. Skąd zmiana decyzji?
Fryderyka Wojciechowska: Brat wielokrotnie namawiał mnie na spróbowanie swoich sił w tym sporcie, jednak nigdy nie byłam na tyle przekonana, żeby pójść na swój pierwszy trening. Dopiero niedługo przed moimi pierwszymi zawodami – Mistrzostwami Polski Par Klubowych Kobiet zdecydowałam dać sobie szansę. Szybko mi się spodobało i regularnie zaczęłam uczęszczać na treningi. Myślę, że była to jedna z lepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjęłam.
– Wiążesz swoją przyszłość z tym sportem?
– Speedrower ma według mnie ogromny potencjał i świetlaną przyszłość, jednak tylko wtedy, gdy środowisko związane z tą dyscypliną przestanie się cały czas dzielić, i robić coś tylko pod korzyść swoją i swojej drużyny. Jeśli chodzi o moją dalszą przygodę ze speedrowerem, to tak naprawdę nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Na ten moment po prostu cieszę się z jazdy i w tej chwili to liczy się dla mnie najbardziej.
– Jesteś mocno zaangażowana w treningi, co potwierdza twoja frekwencja. Co najbardziej kręci Cię w speedrowerze?
– Zawsze staram się być na każdym treningu. Bardzo ciężko pracuję, bo wiem, że to tylko zaprocentuje. Każdy bieg na treningu uznaję jako lekcję, z której wyciągnięte późniejsze wnioski pomagają mi wchodzić na coraz to wyższy poziom sportowy.
– Trenujesz nie tylko z zespołem, ale pod okiem kolegów starasz się także indywidualnie eliminować błędy. A ciężka praca zaczyna przynosić pierwsze zauważalne efekty.
– Na każdym treningu daję z siebie swoje sto procent. Cytując klasyka: „Bez pracy nie ma kołaczy” – lepsze wyjścia spod taśmy, czy też szybkość na dystansie sama nie przyjdzie. Oprócz tego cenne rady kierowane w moją stronę staram się dokładnie analizować i wdrażać w rzeczywistość.
– Nad jakim elementem musisz szczególnie pracować na treningach?
– Przede wszystkim moja technika jazdy nie jest tak dopracowana i odpowiednia jakbym chciała, zdarza mi się popełniać jeszcze sporo błędów i mam tego świadomość, dlatego w przyszłym sezonie to właśnie nad tym elementem będę pracować na treningach najbardziej.
– A czy ty sama odczuwasz już jakąś mocną stronę w swojej postawie na torze?
– Myślę, że mocną stroną stanowią u mnie przede wszystkim starty. Dobre skupienie podczas komendy startowej i moja szybka reakcja pozwalają na dodatkową przewagę już na samym początku każdego biegu.
– Przygotowując się do tego wywiadu, pytałem tu i tam. Usłyszałem m.in. „Młodszy fenomen mniej utalentowanego brata”, Takie słowa sprawiają, że rośnie chęć jeszcze cięższej pracy na treningach? (śmiech)
– Myślę, że to właśnie mój brat przez takie „komplementy” w jego stronę będzie czuł chęć jeszcze cięższej pracy nad sobą (śmiech). Na mnie takie słowa oczywiście wpływają w pewnym stopniu na dodatkową motywację, jednak i bez nich mi jej nie brak.
– Lepiej ściga ci się z innymi dziewczynami czy jednak walka z chłopakami pozwala na lepszy i szybszy rozwój?
– Na co dzień niestety nie mam okazji trenować z dziewczynami, ponieważ brakuje ich w moim klubie, trenuję więc z chłopakami i uważam, że w moim przypadku rywalizacja z nimi pozwala na dużo lepszy i szybszy rozwój. Poza wyżej wymienionymi korzyściami myślę, że jazda z nimi jest też dla mnie o wiele ciekawsza i daje mi większą satysfakcję.
– A jakie to uczucie wygrać z chłopakiem i czy ci potem nie są na Ciebie obrażeni? (uśmiech)
– Wygrywanie z chłopakami to zawsze duża satysfakcja oraz dodatkowy przypływ wiary we własne możliwości. Każde zwycięstwo jeszcze bardziej motywuje mnie do dalszego działania. Raz się wygrywa, a raz przegrywa – myślę, że na pewno porażki chłopaków są wtedy jedynie chwilowe i zaraz po tym ze zdwojoną siłą wracają na tor.
– Jak radzisz sobie ze stresem podczas zawodów? Dajesz radę pamiętać wskazówki przekazane przez kolegów i słyszysz to, co krzyczą z parku maszyn?
– Podczas zawodów zwykle stres zaczyna mi towarzyszyć, dopiero gdy jestem pod taśmą, jednak działa on na mnie mobilizująco i bardzo pomaga mi w skupieniu przy wyjściu ze startu. Zawsze staram się zapamiętywać i wykorzystywać wskazówki przekazane przez kolegów, jednak podczas zawodów koncentruję się w tak dużym stopniu, że nie zwracam zbytnio uwagi na krzyki z parku maszyn.
– Masz za sobą również parę biegów w CS Superlidze. Jak wiele one ci dały?
– Biegi te dały mi dużo cennego doświadczenia oraz możliwość jazdy dla TSŻ-u Toruń. Z pewnością przed biegami w CS Superlidze czułam większe nerwy, ponieważ nie chciałam zawieść kolegów z drużyny, jednak zawsze było czuć ich wsparcie, przez co atmosfera w parku maszyn od razu stawała się lepsza. Oprócz tego jestem im bardzo wdzięczna za danie mi kilku szans na zaprezentowanie się podczas meczów CS Superligi, było to dla mnie dużym wyróżnieniem.
– Wystartowałaś w tym sezonie również w finale IMP Kobiet. Z Poczesnej wróciłaś ze srebrnym medalem. Co możesz powiedzieć o swoim występie i czy brałaś taki wynik w ciemno, czy czujesz lekki niedosyt?
– IMP Kobiet były dla mnie jednymi z ważniejszych zawodów od początku mojej kariery speedrowerowej. Chciałam się na nich zaprezentować z jak najlepszej strony, jednak nie sądziłam, że dane mi będzie tego dnia stanąć na podium. Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie uda mi się obronić swój tytuł sprzed roku.
– Jak na przestrzeni tych paru miesięcy zmieniło się twoje postrzeganie na speedrower?
– Przed rozpoczęciem swojej kariery zupełnie nie interesowałam się światem speedrowerowym i uważałam ten sport za niezbyt interesujący. Jednak już po pierwszym odjechanym treningu szybko zmieniłam swoje zdanie i wciągnęłam się w speedrower na dobre.
– A co sądzisz o ostatnich zmianach w rozgrywkach CS Superlidze i podziałach na dywizje?
– Uważam, że taka zmiana przede wszystkim bardzo ogranicza rozwój niektórych zawodników, jak i samego sportu. Taka modyfikacja ma więcej minusów niż korzyści. Sądzę, że jeśli chęć wygrywania jest na tyle silna, należy mierzyć się z czołowymi drużynami, a nie zamykać się we własnej strefie komfortu. Jeśli ktoś nie czuje się gotowy do walki o tytuł mistrza Polski (do rywalizacji również z najlepszymi), to według mnie, nie powinien w ogóle zgłaszać akcesu do wystąpienia w rozgrywkach.
– Na koniec pytanie o nowy sezon. Domyślam się, że celem numer jeden są dalsze regularne starty i rozwój, ale mamy też, chociażby Mistrzostwa Europy.
– Na nowy sezon zapowiada się wiele rozgrywek, w których nie raz moja przedsezonowa praca z pewnością zaowocuje i zaprezentuję się z jeszcze lepszej strony. Niestety mistrzostwa świata w Australii – jedno z moich największych speedrowerowych marzeń nie odbędą się z wiadomych przyczyn, jednakże Mistrzostwa Europy będą również ciekawym doświadczeniem, którego nie mogę się już doczekać.
źródło: inf. własna
Franciszek Majewski zdecydował się na pozostanie w Rzeszowie i podpisał kontrakt obowiązujący do 2027 roku.…
Lech Kędziora został nowym trenerem Energi Wybrzeża Gdańsk. Tym samym doświadczony szkoleniowiec wraca do pełnienia…
Dostępny jest już kolejny numer Tygodnika Żużlowego. W wydaniu nr 42 przeczytacie między innymi rozmowy…
Patryk Dudek zwyciężył w rozgrywanym w Ostrowie Wielkopolskim 72. Turnieju o Łańcuch Herbowy. Drugi był…
Marko Lewiszyn zwyciężył w VII Memoriale Krystiana Rempały który odbył się na torze w Tarnowie.…
Marcin Nowak ma za sobą całkiem udany sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. Kapitan Texom Stali…